niedziela, 24 czerwca 2012

Rozdział pierwszy - początek paradoksu

-Zayn-
Strapiony pchnąłem ciężkie dębowe drzwi. Ciężkie, ale nie dla mnie, poza tym teraz i tak nie mógłbym zawracać sobie głowy taką błahostką jak ciężkość drzwi, ogarnij się Malik. Popatrzyłem jeszcze raz na kartkę, którą zawzięcie tarmosiłem z nerwów w rękach. "Sala nr 22 - terapia grupowa". Ach, ile bym teraz dał, aby poczuć w gardle drapiący smak nikotyny i zaciągnąć się nim mocno. Wziąłem 5 głębokich oddechów, tak jak lekarz kazał robić kiedy ogarnie mnie papierosowy amok. Zanim się obejrzałem stałem już przed obdrapanym wejściem do pokoju, w którym za 5 minut miałem się stawić. Nie ukrywam, bałem się, ale nie okazywałem tego po sobie. Wziąłem głęboki wdech i wszedłem do środka. Moim oczom ukazał się krąg utworzony z krzeseł. Kilka z nich stało pustych, czekało na spóźnialskich i tych - którzy jednak zdecydowaliby się dzisiaj wśród nas pojawić. Przejechałem wzrokiem po nieufnych twarzach. Patrzyłem na tych ludzi pierwszy raz, ale ich spojrzenia jakby mnie ukoiły i pozwoliły się odstresować. Jeszcze raz począłem analizę pomieszczenia. Jasne barwy składające się głównie z szarości i beżów okalały salę nadając jej potulnego wyglądu. Ogromne wykuszowe okna zajmowały prawie całą wschodnią ścianę. Kawałek dalej siedziała Linda - ją akurat znałem więc postanowiłem usiąść koło niej żeby nie czuć się samotnym.
-Cześć Linda! Co u ciebie?
-O mój boże, czyżby to był mój Malik?! Jeej, zmieniłeś się strasznie! Na lepsze oczywiście, u mnie po staremu, jestem z Jeremiahem i jakoś dajemy sobie razem radę..
-Czemu tu jesteś?
-Depresja poporodowa...
-No nie gadaj!! Masz dzidziusia ?! Czemu nie mówiłaś ?
-Dziecko urodziło się martwe..
-O jeju, tak mi przykro, wiesz, że nie chciałem, prawda?
-Wiem przecież, już jest lepiej niż było na początku - uśmiechnęła się do mnie delikatnie.
Lindę znam od dziecka, ale to nie ona była moją miłością. Zawsze starała się być kimś w rodzaju starszej siostry. Wróóóóóć, Malik, jaka wielka miłość?! Przecież ty nigdy nie miałeś nawet dziewczyny. Nie chodzi o to, że się mną nie interesowały. To ja nie interesowałem się nimi.
-Malik, a tak właściwie to czemu ty tutaj jesteś, co ?
-Uzależnienie nikotyną..
-Tak się cieszę, że wreszcie postanowiłeś rzucić to gówno. Nigdy nie zapomnę twojego widoku kiedy krztusisz się dymem.
-EJ, znasz tu kogoś? Wiesz, ja jestem tu pierwszy raz i nie powiem, czuję się lekko zagubiony.
-Jasne, już ci wszystko powiem. Widzisz tamtą szczupłą brunetkę?
-Tak, ale ona jest chuda!
-To Bella - anoreksja, obok niej siedzi Gareth - amfetamina i cracki. Te trzy krzywo patrzące na wszystkich to Sophi, Amanda i Kristin - wszystkie trzy to bulimiczki.
 I wtedy zamarłem. Moim oczom ukazał się on. Był strasznie intrygujący i cholernie.... ładny. Co prawda o tym, że jestem gejem wiem już od dawna, ale nigdy nie poczułem czegoś takiego do innego faceta. Sposób w jaki jego pełne przerażenia, niebieskie oczka przemierzały nerwowo cały pokój i w jaki z uporem starał się jak najbardziej wbić się w fotel sprawiały, że chciałem go wziąć w ramiona i trwać z nim w uścisku na wieki. Jego blond, lekko rozczochrane włoski idealnie okalały jego anielską apetycznie zaróżowioną buźkę. Chłopak był na oko w moim wieku co jeszcze bardziej przypadło mi do gustu. Cały rozdygotany bawił się naszyjnikiem koniczynką. Był bardzo chudziutki i jego cały obrazek był tak uroczy, że mimowolnie chcąc, czy nie chcąc uśmiechnąłem się w jego stronę, ale on był za bardzo zaaferowany, aby mnie ujrzeć. Wprowadzał mnie w silny trans - nie mogłem oderwać od niego spojrzenia bez względu na to czy chciałem czy nie. Ze snu na jawie wyrwał mnie niewyraźny głos Lindy, który ledwo usłyszałem, bo tak byłem zajęty obserwacją.
-Hej, Ziemia do Malika, słyszysz mnie?
-Yyy co? Jaasne.
-Na co się tak zapatrzyłeś ?
-Kto to jest? - powiedziałem wskazując niepostrzeżenie brodą na blond aniołka.
-Aaa, to jest Niall, on nie radzi sobie ze stresem, boi się ludzi, boi się, że go skrzywdzą.
-Skrzywdzą?! Mając takiego skarba jak on nie byłbym w stanie go skrzywdzić.
-Oo Malik, widzę, że twoje gejowskie popędy się odzywają, to dobrze, już myślałam, że odchodzisz do klasztoru.
-Nie nabijaj się ze mnie Lidia, słuchaj, może pójdę się z nim przywitać? Zagadać czy coś?
-Amm, sądzę, że to może być dobry pomysł, widziałam jak przez chwile się uśmiechnął kiedy na ciebie patrzył.
-Naprawdę? - uśmiechnąłem się szeroko zauważając nikły cień szansy.
Wstałem powoli i skierowałem się w stronę przeciwnego rogu sali gdzie nerwowo kręcił się mój słodziutki blondynek. Nagle popatrzył na mnie i jakby zarumienił się leciutko. Obserwował mnie bacznie kiedy zbliżałem się do niego. Przysunął się trochę do okna, a wyglądał jakby z nerwów zaraz miał przez nie wyskoczyć.
-Cześć, jestem Zayn, a ty ? - uśmiechnąłem się do niego i usiadłem na krześle naprzeciwko niego.
-J-ja jestem... Niall... - powiedział wybijając palce u prawej ręki.
To, że do mnie przemówił i się przełamał było cholernym osiągnięciem. Niall uroczo uśmiechnął się, lecz za chwile z powrotem z przestrachem odsunął się troszeczkę.
-Co u ciebie słychać? - zacząłem rozmowę, żeby go jakoś przełamać.
-Yyy, o jeej.... czemu ze mną gadasz? Nikt ze mną nie gada, bo jestem dziwny i..
-Ciii - złapałem go za rękę. - Nie musisz się mnie bać, nie skrzywdzę cię, obiecuję :)
Wtem do sali weszła wysoka blondynka na obcasach i zbliżyła się do nas.
-Co od niego chcesz?! - wykrzyczała mi prosto w twarz a ja nie wiedziałem co mam jej odpowiedzieć...

To  by było na tyle, jutro rozdział 2 :)

6 komentarzy:

  1. Świetny blog, poprostu cudowny , dawno tak dobrego o Zialu nie czytałam ;* pisz dajej!

    OdpowiedzUsuń
  2. Najlepszy blog o Ziallu masz talent wielbię cię!

    OdpowiedzUsuń
  3. całkiem niezły blog. :3

    OdpowiedzUsuń
  4. Glupi poniewaz zayn nie jest gejem chyba ty nim jestes

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ty nie wiesz że to opowiadanie nie bazujące na faktach ? To tylko wyobraźnia więc ogarnij dupe. A co do rozdziału to GENIALNY <3 Zabieram się już za dalsze rozdziały <3 <3
      http://soundofthepoisonrain.blogspot.com/

      Usuń
  5. Super blog. Strasznie mi się podoba . <3

    OdpowiedzUsuń