czwartek, 6 września 2012

Słodki poranek

Na osłodzenie tygodnia dam wam mojego pierwszego imagina o Ziallu :)

Obudziłem się i przetarłem senne powieki odruchowo sprawdzając stan mojej fryzury. Moje serce stanęło. Dopiero po chwili zorientowałem się, że to przecież Niall leży teraz koło mnie i cichutko pochrapuje. Otworzyłem oczy i ujrzałem śpiącego blondynka, który co chwilę marszczył słodko nosek. Wodziłem kciukiem po jego gładkim policzku zachwycając się jego pięknem. Taki delikatn
y, taki śliczny, taki cudowny i do tego cały mój. Tak, jestem gejem, odkąd tylko sięgam pamięcią pociągali mnie chłopcy. Ale teraz raczej powinienem mówić chłopak. A dokładniej ten mały Irlandczyk wtulający się w moje wyciągnięte ramię. Pocałowałem jego czółko i przejechałem ręką po włosach. Zamruczał tylko i kurczowo przywarł do mnie oplatając mnie nogami. Zaśmiałem się cicho starając wyplątać z uścisku Nialla. Po długim staraniu udało mi się dokonać tej jakże ciężkiej sztuki, która powtarza się prawie każdego poranka i udałem się pod prysznic. Po wykonaniu porannej toalety wróciłem do nasłonecznionej sypialni. Na łóżku siedział nadąsany Niall z wyraźnie smutną minką. Podszedłem do niego i przycupnąłem na łóżku ujmując jego twarz w dłonie.
-Co się stało misiaczku?
-Znowu zostawiłeś mnie samego… - odpowiedział odwracając twarz.
-O jeju, już myślałem, że coś się stało. – odpowiedziałem uśmiechając się do niego i skubiąc jego płatek ucha. Wstałem, ale on pociągnął mnie tak, że spadłem na łóżko koło niego.
-Należy ci się za to kara…. – powiedział po czym zsunął moje bokserki i wymierzył mi delikatnego klapsa w pośladki. Zachichotałem i chciałem wstać, ale on przygwoździł mnie kładąc się na moim brzuchu.
-Dzień dobry kochanie. – powiedział po czym ucałował mój nos. Wstaliśmy obydwoje i ubraliśmy, ponieważ po kolejnej upojnej nocy nasze ciała były odziane w strój Adama. Po schodach zeszliśmy za rękę. W kuchni siedzieli już wszyscy. Siadłem przy blacie, a Niall spoczął na moich kolanach.
-Dzień dobry pieszczoszki :3 – powiedział Harry czochrając nasze włosy.
-No siema loczku, jak ci się spało? – zapytałem z grzeczności popijając gorącą kawę. Niall już chrupał 3 tosta z wielkiego stosu na jego talerzu.
-Na pewno spałoby mi się lepiej, gdyby ktoś cały czas w nocy nie jęczał „Ooooh Zayn!! Oh Zayn! „ – odparł ziewając. Uśmiechnąłem się przepraszająco i przytuliłem mocniej Niallera wiedząc, że zarumienił się ze wstydu.
-No wybacz Harry, ale mając przy sobie takiego przystojniaka ciężko jest się powstrzymać. – wymruczałem wpijając się w usta mojego chłopaka. To może wydać się dziwne, ale z każdym pocałunkiem odkrywam Nialla na nowo. Mojego Nialla. Nialla, którego znam tylko ja - najcudowniejszego chłopaka pod słońcem.




Jest krótki, ale co tam, do nauki!!!
Enjoy^^

5 komentarzy:

  1. "Na pewno spałoby mi się lepiej, gdyby ktoś cały czas w nocy nie jęczał „Ooooh Zayn!! Oh Zayn!" - to było genialne! Hahahaha
    (zapraszam do mnie! Prosze! Wejdz)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ahahahahhaha spuuuer ! :DD
    Ja czytam od dzisij więc może nadrobię komentarze przy wszystkich rozdziałach :33
    To jest świetne ! Kocham twoje opowiadanie ! Ono jest cudowne ! Jest tyle Larry'ego w internecie, a ja właśnie szukałam Zialla, no i proszę - znalazłam ! :) Pisz dalej i nie przestawaj !

    Zapraszam do mnie :)


    http://life-by-susannah.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ale ze mnie analfabeta :D Hahaha miało być "suuuper" :DD

      Usuń
  3. Wiesz, że zawsze będę Ci to powtarzać: Kluska jesteś genialna <3 tyle w temacie, joł :D

    OdpowiedzUsuń
  4. raz był w bokserkach, pozniej piszesz ze ubrali sie bo byli w stroju adama/> no, ale slodki imagin :)

    OdpowiedzUsuń