Widok Tracy przed domem Zayna sprawił, że wiłem się w oparcie fotela tak, jakbym miał je zaraz przebić na wylot.
-O mój boże, Zayn.... ona mnie przecież zabije.... - wyjąkałem chowając twarz w dłoniach.
-To nie ty zostaniesz rozszarpany... - powiedział chłopak marszcząc czoło. Ledwo zatrzymał samochód, a moja "kochana" siostrzyczka prawie wyszarpała drzwi od samochodu.
-Ty!!!!! - wrzasnęła szarpiąc Malika za koszulkę. - JAK ŚMIESZ GO.... PORYWAĆ!!! TY PEDALE!!! MASZ ZOSTAWIĆ MOJEGO BRACISZKA I SIĘ DO NIEGO NIE ZBLIŻAĆ!!
W tym momencie coś we mnie pękło. Zachciałem, żeby ona zostawiła mnie już na zawszę. Bez jakiegokolwiek strachu, że ktoś może nas zobaczyć podszedłem do wciąż szarpiących się Zayna i Tracy, po czym wpinając się na czubki palców ucałowałem namiętnie usta mojego skarba. Wplotłem palce w jego włosy, a on bez wahania poddał się mojej pieszczocie. Kiedy oderwaliśmy się od siebie z uśmiechami ona odezwała się patrząc na nas z szokiem na twarzy.
-Mój brat jest pedziem....... ja już nie mam brata...... - po czym odeszła co chwilę potykając się o własne nogi.
-No to wygląda na to, że mamy ją z głowy... - powiedział zdumiony mulat. Zrobiło mi się jej żal, ale to uczucie natychmiastowo zastąpiła wielka ulga. Jednak za moment wspomniałem jej słowa. "Ja już nie mam brata...." . Czyli, wyrzuciła mnie, nie chce mnie znać.
-O Boże Zayn... to gdzie ja teraz pójdę? - spytałem się go z łzami w oczach. On tylko przytulił mnie i potargał za jedno ucho mówiąc z uśmiechem:
-No jak to gdzie? Będziesz mieszkał ze mną misiaku!
-No... ale.... - wyjąkałem kręcąc nogą w miejscu.
-Nie ma żadnego "ale"! Idziesz do mnie i kropka, a jeśli nie, to możemy sobie poszukać jakiegoś mieszkanka. Co ty na to? Tylko ty i ja.... - wyszeptał mi do ucha opierając brodę na moim ramieniu. Obejmował mnie tyłem i otulał moją szyję tak delikatnie, że miałem ochotę trwać w tej pozie w nieskończoność.
-Mmmmm, wszędzie byle z tobą.... - wymruczałem z zamkniętymi oczami.
Nagle Zayn oderwał się do mnie i złapał mnie za rękę. Ruszyliśmy w kierunku domu, gdzie byli wszyscy członkowie rodziny Malików. Od razu kiedy przekroczyliśmy próg do mojej nogi przyssała się drobna ośmiolatka, najmłodsza siostra Zayna.
-Cieść Zain, ceść Niall. - wysepleniła uroczo. Była do niego taka podobna, że aż nie mogłem się powstrzymać i przytuliłem ją mocno. Zachichotała i uwiesiła się na mojej szyi, a ja bez najmniejszych trudności ją podniosłem i trzymałem na rękach. Chłopak zmierzył mnie wzrokiem, po czym uśmiechnięty powiedział:
-Prześlicznie razem wyglądacie. Moje dwa skarby kochane. - po czym pocałował mnie leciutko w usta, a małą w czółko. Weszliśmy do salonu, gdzie siedziała matka i ojciec Malika. Był to mężczyzna, którego nie można się było nie bać. Za to delikatna pani Malik sprawiała wrażenie całkowicie nieszkodliwej.
-Musimy z wami o czymś porozmawiać.... - zaczął Zayn siadając na przeciwko swoim rodzicom trzymając mnie za rękę, żeby dodać mi otuchy.
Trochę króciutki, ale postaram się w weekend dodać trochę dłuższy
Enjoy^^
wreszcie jest rozdział :DD super tylko boję się że Ziall'a wyrzuca z domu Malik'ów
OdpowiedzUsuńJeeejjj wreszcie jest rozdział. Klusia tęskniłam się:)
OdpowiedzUsuńSuper rozdział i oczywiście czekam na więcej:D
"musimy wam o czyms porozmawiac"? to zdanie nie ma najmniejszego sensu...
OdpowiedzUsuńsorki, pisałam to późno i byłam zmęczona, ale to chyba oczywiste, że zdanie powinno poprawnie brzmieć "Musimy z wami o czymś porozmawiać" i można się tego było domyślić :)
UsuńOchh tyle czekałam aż coś wrzucisz! Jest świetny... Czekam na nn <3 :*
OdpowiedzUsuńjejuuuuuuuu Kluska, MISZCZUNIO *.* pisz kolejny!
OdpowiedzUsuńto teraz będzie ty ry ry w pokoju Malika. Mam nadzieje że w weekend po jakże ciężkim dla mnie tygodniu zapodasz coś nowego i długiego. ;)
OdpowiedzUsuńpostaram się cię zadowolić, bez skojarzeń oczywiście ;>
UsuńAle czadowy rozdział! I ogulnie blog jest cudowny! Dodałam do obserwatorów i czekam z niecierpliwościa na następny. Wejdz też do mnie ;D
OdpowiedzUsuńAlex ;***