Zawieszam bloga na czas nieokreślony
Dziękujmy hejterom ♥
"Obiecuję, że zawsze będę cię kochał, bad boyu.. -Ja Ciebie też żarłoczku."
sobota, 11 sierpnia 2012
czwartek, 9 sierpnia 2012
Rozdział dziesiąty - schody do problemów
Popatrzyłem się na chłopca marszcząc czoło. On odwrócił wzrok, co zaniepokoiło mnie. Uniosłem jego podbródek i zmusiłem, żeby na mnie spojrzał. W jego oczach zauważyłem cień łez. Wziąłem go za rękę i zaprowadziłem w stronę domu zamykając za nami drzwi.
-Co się stało Niall?
-Zayn... czy ty mnie w ogóle kochasz? - zapytał odwracając wzrok od mojej twarzy.
-Niall, misiaczku, spójrz na mnie. - zacząłem, po czym uniosłem jego brodę zmuszając go w ten sposób, żeby wlepił we mnie swoje niebieskie ślepia. - Kocham ciebie. Tylko ciebie, to ty jesteś dla mnie najważniejszy! Nigdy niczego takiego nie czułem do innej osoby jak o ciebie. Każda chwila spędzona u twego boku jest miodem dla mojego serca. Chciałbym całe życie budzić się, patrzeć jak przecierasz senne oczka, mierzwisz blond czuprynkę i uśmiechasz się do mnie całując moje stęsknione wargi tak, jak robisz to każdego poranka. Nie chce nikogo innego poza tobą. Już nigdy.
-Jeju.. Zayn, to takie słodkie... - wyjąkał po czym po jego policzku spłynęła łezka.
-Nie płacz maleńki, nie zostawię cię. - powiedziałem i przygarnąłem do siebie zamykając w ramionach niczym pluszowego misia.
-To łzy wzruszenia, po prostu nikt nigdy nie powiedział mi czegoś tak miłego. Też cię kocham. - dokończył, po czym ucałował mój policzek i schował głowę w obojczyku.
-Nie bądź zazdrosny o Harry'ego, przecież on ma Lou. - zaśmiałem się i złapałem rękę blondasa kierując się z powrotem w kierunku basenu.
-No gołąbeczki, co wam tak długo zajęło? - zapytał Harry poruszając dziwnie brwiami i przytulając się do mnie. Zacząłem udawać, że chcę złożyć wolny pocałunek na ustach Loczka, a kiedy byliśmy już milimetry od siebie wepchnąłem go do basenu wywołując salwy śmiechów i oklasków. Zezłoszczony chłopak chciał się zemścić, ale ja już siedziałem na leżaku z Niallerem na kolanach uniemożliwiając mu odwet. Pocałowałem policzek zadowolonego blondynka i zjechałem z pocałunkami na szyję z zamiarem zrobienia mu malinki.
-Ejj, Zayn, bo zaraz go zjesz. - zaśmiała się Danielle. Eleanor jak zwykle nas, jakby to powiedzieć... "Olała ciepłym moczem".
-Omnomnomnom. - wymruczałem pocierając nosem szyję mojego ukochanego. Zarumienił się lekko i pogładził moje włosy.
-Zayn, chodź popływać. - powiedział Niall ciągnąc mnie za rękę.
-No wiesz mały.... ja nie umiem pływać.... . -wyjąkałem z trudem spuszczając głowę w dół. Chłopak uśmiechnął się do mnie i powiedział:
-Nic się nie martw, będę pilnował żebyś się nie utopił. Zawahałem się na chwilę, ale ruszyłem w stronę krawędzi basenu. Usiadłem na murku, kiedy Niall już pływał radośnie wokół moich nóg. Oparł brodę o moje kolana i pociągnął je lekko.Zachwiałem się, ale nie spadłem. Popatrzył się na mnie jakby chciał powiedzieć "Mogę to zrobić mocniej".
-Okej okej, już idę..... - po czym zsunąłem się delikatnie. Spanikowałem kiedy zamachałem nogami i od razu przerażony kurczowo objąłem Nialla nogami w pasie wtulając się w niego i zaciskając powieki.
-Ciii... Spokojnie Zayn, możesz otworzyć oczy. Patrz, stoimy, nic nam się nie stanie. - nieufnie otworzyłem oczy, ale natychmiast je zamknąłem obejmując chłopca coraz mocniej.
-No dobrze, możemy też tak. - zaśmiał się Irlandczyk kołysząc nas delikatnie żeby nie przestraszyć mnie już bardziej. Reszta wydała z siebie tylko krótkie "Awww" i kiedy wyczułem, że nie przejmują się nami już tak bardzo pocałowałem wargi Żarłoka zachłannie się w nie wpijając. Przerwało nam głośnie kaszlnięcie i niechętnie oderwałem się od ust mojego skarba.
-Czego?!
-Mnie tak nie całujesz!! - udał obrażonego Harry i ochlapał nas. Szybko przeskoczyłem na plecy Blondyna, ale ześlizgnąłem się i spadłem prosto do wody. Byłem jak sparaliżowany, zacząłem się miotać na wszystkie strony nie mogąc się wydostać z pod wody. Wtedy poczułem jak coś wyciąga mnie na brzeg. Od razu ktoś rzucił się do mnie z ręcznikiem obejmując mnie, a ja z szokiem wpatrywałem się tępo w jeden punkt. Wtedy stało się to. Ja - Zayn Malik, pierwszy raz odkąd pamiętam wybuchnąłem płaczem. Moje spazmy słychać było chyba w promieniu kilkuset metrów. Niall obejmował mnie mocno cały czas gładząc po mokrych plecach. Kołysał mnie spokojnie co chwile szepcząc do mnie, że już wszystko jest okej. Uspokoiłem się po jakichś 10 minutach. Zmęczony zasnąłem na leżaku wtulając się w mojego chłopaka. Obudził mnie Niall, który szeptał mi do ucha "Czas wstawać kotku, musimy już iść". Niechętnie wstałem, pożegnaliśmy się z wszystkimi i odjechaliśmy w kierunku domu. Prawdziwe piekło zacznie się dopiero teraz, bo pod moim domem wstała rozwścieczona Tracy, a na telefonie Niallera było ponad 50 nieodebranych połączeń. Zejbiście.
Przepraszam, żę taki krótki, ale nie mam weny :C Pisałam, żeby był i jakoś specjalnie pomysłu nie miałam.
To był ostatni rozdział z perspektywy Zayna, kolejne 10 będzie oczami Nialla.
Kolejny za 30
Enjoy^^
-Co się stało Niall?
-Zayn... czy ty mnie w ogóle kochasz? - zapytał odwracając wzrok od mojej twarzy.
-Niall, misiaczku, spójrz na mnie. - zacząłem, po czym uniosłem jego brodę zmuszając go w ten sposób, żeby wlepił we mnie swoje niebieskie ślepia. - Kocham ciebie. Tylko ciebie, to ty jesteś dla mnie najważniejszy! Nigdy niczego takiego nie czułem do innej osoby jak o ciebie. Każda chwila spędzona u twego boku jest miodem dla mojego serca. Chciałbym całe życie budzić się, patrzeć jak przecierasz senne oczka, mierzwisz blond czuprynkę i uśmiechasz się do mnie całując moje stęsknione wargi tak, jak robisz to każdego poranka. Nie chce nikogo innego poza tobą. Już nigdy.
-Jeju.. Zayn, to takie słodkie... - wyjąkał po czym po jego policzku spłynęła łezka.
-Nie płacz maleńki, nie zostawię cię. - powiedziałem i przygarnąłem do siebie zamykając w ramionach niczym pluszowego misia.
-To łzy wzruszenia, po prostu nikt nigdy nie powiedział mi czegoś tak miłego. Też cię kocham. - dokończył, po czym ucałował mój policzek i schował głowę w obojczyku.
-Nie bądź zazdrosny o Harry'ego, przecież on ma Lou. - zaśmiałem się i złapałem rękę blondasa kierując się z powrotem w kierunku basenu.
-No gołąbeczki, co wam tak długo zajęło? - zapytał Harry poruszając dziwnie brwiami i przytulając się do mnie. Zacząłem udawać, że chcę złożyć wolny pocałunek na ustach Loczka, a kiedy byliśmy już milimetry od siebie wepchnąłem go do basenu wywołując salwy śmiechów i oklasków. Zezłoszczony chłopak chciał się zemścić, ale ja już siedziałem na leżaku z Niallerem na kolanach uniemożliwiając mu odwet. Pocałowałem policzek zadowolonego blondynka i zjechałem z pocałunkami na szyję z zamiarem zrobienia mu malinki.
-Ejj, Zayn, bo zaraz go zjesz. - zaśmiała się Danielle. Eleanor jak zwykle nas, jakby to powiedzieć... "Olała ciepłym moczem".
-Omnomnomnom. - wymruczałem pocierając nosem szyję mojego ukochanego. Zarumienił się lekko i pogładził moje włosy.
-Zayn, chodź popływać. - powiedział Niall ciągnąc mnie za rękę.
-No wiesz mały.... ja nie umiem pływać.... . -wyjąkałem z trudem spuszczając głowę w dół. Chłopak uśmiechnął się do mnie i powiedział:
-Nic się nie martw, będę pilnował żebyś się nie utopił. Zawahałem się na chwilę, ale ruszyłem w stronę krawędzi basenu. Usiadłem na murku, kiedy Niall już pływał radośnie wokół moich nóg. Oparł brodę o moje kolana i pociągnął je lekko.Zachwiałem się, ale nie spadłem. Popatrzył się na mnie jakby chciał powiedzieć "Mogę to zrobić mocniej".
-Okej okej, już idę..... - po czym zsunąłem się delikatnie. Spanikowałem kiedy zamachałem nogami i od razu przerażony kurczowo objąłem Nialla nogami w pasie wtulając się w niego i zaciskając powieki.
-Ciii... Spokojnie Zayn, możesz otworzyć oczy. Patrz, stoimy, nic nam się nie stanie. - nieufnie otworzyłem oczy, ale natychmiast je zamknąłem obejmując chłopca coraz mocniej.
-No dobrze, możemy też tak. - zaśmiał się Irlandczyk kołysząc nas delikatnie żeby nie przestraszyć mnie już bardziej. Reszta wydała z siebie tylko krótkie "Awww" i kiedy wyczułem, że nie przejmują się nami już tak bardzo pocałowałem wargi Żarłoka zachłannie się w nie wpijając. Przerwało nam głośnie kaszlnięcie i niechętnie oderwałem się od ust mojego skarba.
-Czego?!
-Mnie tak nie całujesz!! - udał obrażonego Harry i ochlapał nas. Szybko przeskoczyłem na plecy Blondyna, ale ześlizgnąłem się i spadłem prosto do wody. Byłem jak sparaliżowany, zacząłem się miotać na wszystkie strony nie mogąc się wydostać z pod wody. Wtedy poczułem jak coś wyciąga mnie na brzeg. Od razu ktoś rzucił się do mnie z ręcznikiem obejmując mnie, a ja z szokiem wpatrywałem się tępo w jeden punkt. Wtedy stało się to. Ja - Zayn Malik, pierwszy raz odkąd pamiętam wybuchnąłem płaczem. Moje spazmy słychać było chyba w promieniu kilkuset metrów. Niall obejmował mnie mocno cały czas gładząc po mokrych plecach. Kołysał mnie spokojnie co chwile szepcząc do mnie, że już wszystko jest okej. Uspokoiłem się po jakichś 10 minutach. Zmęczony zasnąłem na leżaku wtulając się w mojego chłopaka. Obudził mnie Niall, który szeptał mi do ucha "Czas wstawać kotku, musimy już iść". Niechętnie wstałem, pożegnaliśmy się z wszystkimi i odjechaliśmy w kierunku domu. Prawdziwe piekło zacznie się dopiero teraz, bo pod moim domem wstała rozwścieczona Tracy, a na telefonie Niallera było ponad 50 nieodebranych połączeń. Zejbiście.
Przepraszam, żę taki krótki, ale nie mam weny :C Pisałam, żeby był i jakoś specjalnie pomysłu nie miałam.
To był ostatni rozdział z perspektywy Zayna, kolejne 10 będzie oczami Nialla.
Kolejny za 30
Enjoy^^
środa, 1 sierpnia 2012
Rozdział dziewiąty - dalszy ciąg szczęścia
Obudziły mnie promienie słońca padające na moją twarz. Przetarłem ją marszcząc nos i obróciłem głowę w kierunku promieni i zdusiłem wszelkie odgłosy. Koło mnie na poduszce unosiła się i opadała z powrotem główka blondynka. Chłopak był ode mnie niższy 15 cm więc jego twarz była na poziomie mojej klatki piersiowej. Usta miał stulone w dzióbek i co chwila rozchylał je delikatnie. Blond rozczochrane włoski opadały niedbale na poduszkę. Nagle chwycił rączkami moją koszulkę i przytulił się kurczowo do mnie. Pogłaskałem go po główce rozczulony i popatrzyłem na zegar. Dochodziła godzina 9:00, ale nie miałem serca go budzić. Jeszcze przez jakiś czas gładziłem go po różnych partiach ciała, aż zobaczyłem, że chłopak zaczął się kręcić i powoli unosić powieki ukazując jeszcze zamglone błękitne tęczówki. Przetarł oczy piąstkami kilka razy i z otwartymi ustami spojrzał na mnie, po czym uśmiechnął się delikatnie i ucałował moje stęsknione pocałunków usta. Ułożyłem go na sobie i dalej tuliłem co chwile składając pocałunki na malinowych wargach i zaróżowionych policzkach. Mając taki skarb przy sobie moje życie było wręcz idealnie.
-Jak się spało śpioszku? - zapytałem z uśmiechem.
-Świetnie, bo ty byłeś koło mnie. - powiedział ukazując ząbki z aparatem ortodontycznym w szerokim uśmiechu. Naszą rozmowę przerwało burczenie w brzuchu mojego chłopaka. Zaśmiałem się i wstałem wciągając na siebie szarą koszulkę. Niall poszedł w moje ślady i już chwilę później, w pełni ubrani siedzieliśmy w kuchni.
-No to na co masz ochotę misiaczku? - zapytałem wychylając się z wnętrza lodówki.
-Obojętne tygrysku. - odparł upijając sok pomarańczowy, który wcześniej mu podałem. Do kuchni weszła moja mama i uśmiechnęła się na nasz widok.
-Cześć mamo. - powiedziałem wciąż z głową w lodówce.
-Dzień dobry pani. - wyjąkał nieśmiało Niall i podszedł do mnie bliżej oddalając się od niej. Widać było, że jeszcze nie zaufał jej do końca i wolał być w tej chwili bliżej mnie.
-Dzień dobry Zayn, dzień dobry Niall! Jak wam się spało? Byłam u was wcześniej, ale spaliście razem tak słodko, że nie chciałam was budzić. - odpowiedziała nam po chwili. Chcąc jakoś przekonać do siebie blondyna podeszła do nas i najpierw uściskała mnie, a potem jego. Widać było, że się rozluźnia i już powoli przestaje się denerwować. Przytuliłem go mocno do siebie i wyszeptałem do ucha ciche "Spokojnie misiaczku" po czym zabrałem się za smażenie naleśników, w czym nieskromnie mówiąc byłem mistrzem. Już po chwili postawiłem na stole talerz z parującym stosem placków i ułożyłem kolejno nutellę i kilka dżemów. Niall poczekał aż pierwszy nałożę sobie swoją porcję po czym sam zaczął przyrządzać posiłek dla siebie. Miał niezły spust jak na jego drobniutkie ciałko. Sam zjadł 10 naleśników, podczas gdy ja zmęczyłem zaledwie 4.Wyglądał strasznie uroczo pałaszując radośnie posiłek z plamą czekolady na nosku. Zaśmiałem się patrząc na niego, a on tylko dziwnie się na mnie popatrzył i powiedział zmieszany:
-Co się stało?
-Jesteś brudny głuptasie. - powiedziałem wciąż śmiejąc się z niego po czym zlizałem delikatnie słodką kropkę. Zjechałem językiem po jego policzku po omacku szukając jego ust, ale blondyn mnie wyprzedził i ujmując moje policzki w dłonie mocno zassał się w moje usta. Jeszcze chwilę poddawaliśmy się pieszczocie, po czym oderwałem się od niego i z uśmiechem na ustach powiedziałem:
-Musimy się zacząć zbierać na basen mały. - po czym włożyłem brudne naczynia do zmywarki i chwytając mojego chłopaka za rękę skierowałem się z powrotem w kierunku mojego pokoju. Wyciągnąłem z szafki parę przyległych, czarnych kąpielówek, po czym wygrzebałem niebieskie szorty dla Niallera. Nie chciałem, żeby jeszcze wracał do domu. Poszedłem się przebrać i już po chwili wyszedłem całkowicie ubrany, a Niall czekał na mnie już ubrany i gotowy do wyjścia. Zbiegliśmy po schodach łapiąc ręczniki i pożegnaliśmy się z Trish i ruszyliśmy w kierunku samochodu. W trakcie jazdy co chwila patrzyłem na chłopca, który nie pozwalał mi się skupić na drodze. Kiedy dojechaliśmy po 15 minutach w jednym kawałku dziękując Bogu wyszedłem w kierunku drzwi obejmując w pasie blondaska. Otworzyłem drzwi, ponieważ czułem się tutaj jak u siebie w domu i od razu skierowałem się na jego tył. Uchyliłem drzwi na taras i uśmiechnąłem się na widok 3 taplających się chłopaków i 2 dziewczyn opalających się na leżakach. Przysiadłem się do jednej z nich i przedstawiłem mojego małego.
-Danielle, Eleannor - to jest Niall. - powiedziałem w ich kierunku wciąż tuląc do siebie mojego blondynka. Dziewczyny uśmiechnęły się, a raczej Dani się uśmiechnęła, bo El tylko jak zwykle na moment zaszczyciła nas spojrzeniem i już penetrowała swoje czasopismo.Rozłożyłem się na leżaku obok, a Niall usiadł razem ze mną. Nasmarowaliśmy się preparatami i ułożyliśmy na słońcu. Zasnąłem po chwili, ale nie dane mi było długo spać, bo na mojej nagrzanej od słońca klacie usiadł Harry, cały mokry. Zrzuciłem go z siebie, a on dalej śmiał się jak opętany. Niall wydał się jakiś dziwnie zdenerwowany.
EDIT:
Iiii tak mamy 9!! :D Sorki, że krótki, postaram się napisać dłuższy następny, miło mi, że są komentarze w miarę szybko i, że polecacie mojego bloga :3 jeśli ktoś chciałby być na bieżąco informowany o rozdziałach, to podawajcie swoje tt, mój to @Kluskolandia :)
Następny już piszę, wstawię jak będzie 25 komentarzy
Enjoy^^
-Jak się spało śpioszku? - zapytałem z uśmiechem.
-Świetnie, bo ty byłeś koło mnie. - powiedział ukazując ząbki z aparatem ortodontycznym w szerokim uśmiechu. Naszą rozmowę przerwało burczenie w brzuchu mojego chłopaka. Zaśmiałem się i wstałem wciągając na siebie szarą koszulkę. Niall poszedł w moje ślady i już chwilę później, w pełni ubrani siedzieliśmy w kuchni.
-No to na co masz ochotę misiaczku? - zapytałem wychylając się z wnętrza lodówki.
-Obojętne tygrysku. - odparł upijając sok pomarańczowy, który wcześniej mu podałem. Do kuchni weszła moja mama i uśmiechnęła się na nasz widok.
-Cześć mamo. - powiedziałem wciąż z głową w lodówce.
-Dzień dobry pani. - wyjąkał nieśmiało Niall i podszedł do mnie bliżej oddalając się od niej. Widać było, że jeszcze nie zaufał jej do końca i wolał być w tej chwili bliżej mnie.
-Dzień dobry Zayn, dzień dobry Niall! Jak wam się spało? Byłam u was wcześniej, ale spaliście razem tak słodko, że nie chciałam was budzić. - odpowiedziała nam po chwili. Chcąc jakoś przekonać do siebie blondyna podeszła do nas i najpierw uściskała mnie, a potem jego. Widać było, że się rozluźnia i już powoli przestaje się denerwować. Przytuliłem go mocno do siebie i wyszeptałem do ucha ciche "Spokojnie misiaczku" po czym zabrałem się za smażenie naleśników, w czym nieskromnie mówiąc byłem mistrzem. Już po chwili postawiłem na stole talerz z parującym stosem placków i ułożyłem kolejno nutellę i kilka dżemów. Niall poczekał aż pierwszy nałożę sobie swoją porcję po czym sam zaczął przyrządzać posiłek dla siebie. Miał niezły spust jak na jego drobniutkie ciałko. Sam zjadł 10 naleśników, podczas gdy ja zmęczyłem zaledwie 4.Wyglądał strasznie uroczo pałaszując radośnie posiłek z plamą czekolady na nosku. Zaśmiałem się patrząc na niego, a on tylko dziwnie się na mnie popatrzył i powiedział zmieszany:
-Co się stało?
-Jesteś brudny głuptasie. - powiedziałem wciąż śmiejąc się z niego po czym zlizałem delikatnie słodką kropkę. Zjechałem językiem po jego policzku po omacku szukając jego ust, ale blondyn mnie wyprzedził i ujmując moje policzki w dłonie mocno zassał się w moje usta. Jeszcze chwilę poddawaliśmy się pieszczocie, po czym oderwałem się od niego i z uśmiechem na ustach powiedziałem:
-Musimy się zacząć zbierać na basen mały. - po czym włożyłem brudne naczynia do zmywarki i chwytając mojego chłopaka za rękę skierowałem się z powrotem w kierunku mojego pokoju. Wyciągnąłem z szafki parę przyległych, czarnych kąpielówek, po czym wygrzebałem niebieskie szorty dla Niallera. Nie chciałem, żeby jeszcze wracał do domu. Poszedłem się przebrać i już po chwili wyszedłem całkowicie ubrany, a Niall czekał na mnie już ubrany i gotowy do wyjścia. Zbiegliśmy po schodach łapiąc ręczniki i pożegnaliśmy się z Trish i ruszyliśmy w kierunku samochodu. W trakcie jazdy co chwila patrzyłem na chłopca, który nie pozwalał mi się skupić na drodze. Kiedy dojechaliśmy po 15 minutach w jednym kawałku dziękując Bogu wyszedłem w kierunku drzwi obejmując w pasie blondaska. Otworzyłem drzwi, ponieważ czułem się tutaj jak u siebie w domu i od razu skierowałem się na jego tył. Uchyliłem drzwi na taras i uśmiechnąłem się na widok 3 taplających się chłopaków i 2 dziewczyn opalających się na leżakach. Przysiadłem się do jednej z nich i przedstawiłem mojego małego.
-Danielle, Eleannor - to jest Niall. - powiedziałem w ich kierunku wciąż tuląc do siebie mojego blondynka. Dziewczyny uśmiechnęły się, a raczej Dani się uśmiechnęła, bo El tylko jak zwykle na moment zaszczyciła nas spojrzeniem i już penetrowała swoje czasopismo.Rozłożyłem się na leżaku obok, a Niall usiadł razem ze mną. Nasmarowaliśmy się preparatami i ułożyliśmy na słońcu. Zasnąłem po chwili, ale nie dane mi było długo spać, bo na mojej nagrzanej od słońca klacie usiadł Harry, cały mokry. Zrzuciłem go z siebie, a on dalej śmiał się jak opętany. Niall wydał się jakiś dziwnie zdenerwowany.
EDIT:
Iiii tak mamy 9!! :D Sorki, że krótki, postaram się napisać dłuższy następny, miło mi, że są komentarze w miarę szybko i, że polecacie mojego bloga :3 jeśli ktoś chciałby być na bieżąco informowany o rozdziałach, to podawajcie swoje tt, mój to @Kluskolandia :)
Następny już piszę, wstawię jak będzie 25 komentarzy
Enjoy^^
Subskrybuj:
Posty (Atom)